Ja kobiet nie biłem siedemnaście lat.
Niedawno po raz pierwszy uderzyłem.
Od tej pory, po prostu, hamulców mi brak:
Na prawo, na lewo -
Po kolei wszystkie je biję!
Ale jak to się stało, że inteligent -
Przeciwnik przemocy w życiu.
Tak nisko upadłem właśnie w ten moment?
Jeśli uwierzycie:
Sam siebie poniżyłem mordobiciem!
A było to tak: ja jej nie zdradziłem...
Przez trzy dni ani razu... - przyznaję.
Co tu gadać - nawet perfumy kupiłem.
Francuskie - eleganckie -
Za trzysta trzydzieści (kopiejek) siedemnaście!
Ona znała sprzedawcę ze sklepu "Teże".
Nazywali go Gołubiew Sława -
On te perfumy podarował już jej:
Na lewo, na prawo -
Uśmiechała się moja kochana...
Byłem zbyt młody i porywczy byłem.
Pretensje wyłożyłem jej krótko:
Powiedziałem jej: "Sławka wczoraj udusiłem",
A dzisiaj - mój gołąbku
Ciebie uduszę dla porządku!
Z drżącymi rękami złapałem ją w pół,
Zgrzytając zębami ze śpiewem...
Do krtani mi przysechł język mój.
I z prawej, i z lewej -
Gruntownie pobiłem ją szczerze...
Od tej pory dziewczyny boją się mnie.
I to mnie boli "zbyt grubo";
Dlatego też ja je prawie co dzień,
Bije mocno i długo -
Nie wszystkie, bo jest ich zbyt dużo!
|