Na ten chłód, na ten ziąb
Co tak goni nas gdzieś?
Co tak ciągnie wciąż dalej I w głąb?
Trzeba ruszać, pal sześć!
Na ten chłód, na ten ziąb...
Dziwna rzecz, dziwna rzecz...
Od topoli i brzóz
Odchodzimy na Północ, hen precz.
Czy tam cieplej, gdzie mróz?
Dziwna rzecz, dziwna rzecz...
Ciepły mieliśmy kąt,
Lecz ruszyliśmy w świat.
Pewno jakiś w nas samych tkwi błąd?
Bo tak zawsze - pod wiatr,
Bo tak zawsze - pod prąd.
Do powrotu wtem głos
Nas namawia ten sam,
Co na oślep gnać kazał nam.
Gdzie ów szczęsny jest los?
Może tu? Może tam?
|