Tu gałęzie świerkowe z zimna drżą cały czas
Ptaków śpiew taki cichy, trwożliwy
Los - czarodziej twój świat zmienił w ciemny, zły las
Uciec stąd - niemożliwe
Niech wiatr łamie gałęzie i czeremchy niech schną
Niech od deszczu się bzy uginają
Ja cię znajdę, zobaczysz zabiorę cię stąd
Do pałacu, gdzie chóry śpiewają
W lesie twym taki sam każdy wieczór i świt
Zieleń marzeń ściął mróz do korzeni
I tak mają upływać wszystkie noce i dni
I już nic, nigdy nic się nie zmieni
Choćby rzeki wzburzone płynęły pod prąd
Choć się droga zamieni w bezdroże
Ja cię znajdę, zobaczysz zabiorę cię stąd
Do pałacu z widokiem na morze
Przyjdzie dzień - będę silny, choć sam
Im las gęstszy ja silniejszy tym bardziej
I na rękach poniosę, poniosę cię tam
Gdzie zły los, gdzie już nikt nas nie znajdzie
Skradnę cię, tylko rękę mi daj
Czarne pnie w lesie niech umierają
I zbuduję nam szałas; i zbuduję nam raj
Jeśli pałac już wcześniej ktoś zajął.
|