Na zbiorowych mogiłach nie stawia się krzyży I wdowy na nich nie rozpaczają, Czasem tylko przynoszą tu kwiaty I wieczny ogień rozpalają. Przedtem tu ziemia powstawała z oków, Teraz legły płyty z granitu. Tu nie ma jednego, odrębnego losu, Wszystkie losy są jednolite. A w tym wiecznym ogniu widzisz czołg płonący, Płonące rosyjskie chaty, Płonąoy Smoleńsk i Reichstag płonący, Płonące serce żołnierza. Na zbiorowych mogiłach nie płaczą dziś wdowy, Przychodzi tu ten, kto silniejszy, Na zbiorowych mogiłach nie stawia się krzyży, Lecz czy ciężar będzie przez to lżejszy?
© Celina Wysocka. Tłumaczenie, 1986