Kto to rzekł: pożar strawił nasz świat, nigdy ziarna nie przyjmie już ziemia?! Kto to rzekł: ziemia sczezła do cna? Przecież tylko na chwilę zasnęła. Nie wyczerpie nikt morza do dna, macierzyństwa nikt ziemi nie skradnie! Mówi ktoś, że spalona, lecz trwa, choć z rozpaczy sczerniła szkaradnie. Tak, przeciętą okopem ma pierś, wokół wyrwy jak rany na ciele, wszystkie nerwy wyprute na wierzch - Ziemia cierpi nieziemskim cierpieniem. Lecz wytrzyma, przeczeka zły czas, nie próbujcie z niej zrobić kaleki! Kto powiedział, że śpiew ziemi zgasł i że ziemia zamilkła na wieki? Przecież śpiewa przez rany, choć śpi, zabrzmi życiem i jęki zagłuszy. Przecież dusza człowiecza w niej tkwi a butami nie można zgnieść duszy.    
© Bogusław Wróblewski. Tłumaczenie, 1983