Tu w Szarej Przystani na wantach gra wiatr,
Tu elfy śpiewają półgłosem.
W tym świecie zaklętym ty mieszkasz od lat,
Bo odejść stąd - przecież nie sposób.
Niech we wrota stolicy uderzy znów Grond,
Niech się nawet sam demon obudzi, -
Ja i tak, moja miła, zabiorę cię stąd
Gdzieś daleko, do świata, do ludzi.
Tu Zając Marcowy udziela ci rad,
Tu Kot cię uśmiechem pokrzepia
I myślisz, że cudnie utkałaś swój świat,
Że nigdzie nie będzie ci lepiej.
Niech na szafot karciany skazuje mnie sąd,
Kontredansa niech tańczą niemrawo, -
Ja i tak, moja miła, zabiorę cię stąd
Tam, gdzie sny nie mieszają się z jawą.
Choć tyle widziałem Posągów i Póz,
Wszystkiego odgadnąć nie mogę, -
A kiedy chcę pytać, ty dłoń do mych ust
Przyciskasz - i w oczach masz ogień.
W końcu kiedyś cię znajdę wśród mięty i róż,
I zabiorę - do miasta, do gwaru.
Albo nie... jeśli zechcesz - zostanę tu już
I na zawsze ulegnę twym czarom.
|