Ktoś wierzy w Mahometa i w Allaha, ktoś w Jezusa,
A inny nawet w ludzi już nie wierzy, szkoda słów...
Ciekawą rzecz udało się wymyślić raz Hindusom -
Że każdy truposz będzie mógł używać życia znów:
Duszyczka twa do nieba gna, -
Dostaniesz wnet duplikat,
Lecz kto ześwinił się do cna,
Ten trafi do chlewika.
Spokojnie przechodź, kiedy ktoś na ciebie spojrzy krzywo,
W następnym życiu wykpisz go i zyskasz pewny krok.
A jeśli ujrzysz wroga śmierć, to ciesz się perspektywą,
Że kiedyś będzie dany ci sokoli, ostry wzrok.
Nie przejmuj się, że masz pod wiatr,
I nie myśl już o stresach:
Odbijesz sobie pasmo strat,
Gdy wcielisz się w prezesa.
W poprzednim życiu zwykły stróż, w obecnym - pan kierownik,
W kolejnym już na szczycie i z ministrem za pan brat...
Lecz człowiek tępy niczym pień nie zmieni się gruntownie
I będzie baobabem przez - mniej więcej - tysiąc lat.
Papugą niewesoło być,
Źle - długowiecznym gadem.
I po co było dołki ryć
Pod kumplem lub sąsiadem?
Lecz kto był kim, kim będzie kto - nie dojdziesz za cholerę.
Genetyk też nie zdziała nic, choć w ścianę tłucze łbem.
Być może ten obleśny kot poprzednio był gangsterem,
A tamten sympatyczny pan był kiedyś dobrym psem?
Z radości skakać mi się chce,
Odrzucam precz pokusy!
Niegłupią rzecz udało się
Wymyślić tym Hindusom!
|