Nad wspólną mogiłą nie wznosi się krzyż
I wdowy tu też nie szlochają.
Tu kwiatów bukiety ktoś kładzie i wzwyż
Płomienie co dnia się wspinają.
Niedawno grunt stawał tu dęba - dziś już
Z granitu wycięte są płyty
I losów nie poznasz zebranych tu dusz, -
Los wspólny w granicie wyryty.
Spójrz w ogień - czołg pali się tyle już dni,
I chaty pożarem trawione,
I Smoleńsk w płomieniach i Reichstag się tli
I serce żołnierza wciąż płonie.
Nad wspólną mogiłą łez nie ma i wdów,
Cierpienia nie widać ludzkiego,
Nikt krzyży nie stawia i prostych brak słów,
Lecz nie wiem, czy lżej nam bez tego...
|