W hałas miast, ludzi tłum, do blokowisk i aut Powracamy bez słów, tylko jedno nas wzrusza: Choć zdobyliśmy szczyt i schodzimy ze skał, To została wśród gór, to została wśród gór... nasza dusza. Więc przestańcie się kłócić o bzdury, I pozwólcie mi raz zabrać głos: "Od zdobytych gór lepsze są góry, W które dotąd nie rzucił mnie los. Któż w nieszczęściu by chciał choć przez chwilę być sam? Któż ucieka co tchu, zagłuszając sumienie? Lecz schodzimy i my, ten na rok, ten na dwa... Ale cóż, i bogowie schodzili na ziemię... Więc przestańcie się kłócić o bzdury, I pozwólcie mi raz zabrać głos: "Od zdobytych gór lepsze są góry, W które dotąd nie rzucił mnie los. Ile dźwięków i snów, ile ballad i ód, Zbocza gór tchną w nas wciąż, któż by chciał je porzucić? A nam w drogę już czas, lecz nie w górę, a w dół, Ale każdy z nas wie, ale każdy z nas wie, że musimy tu wrócić... Więc przestańcie się kłócić o bzdury, I pozwólcie mi raz zabrać głos: "Od zdobytych gór lepsze są góry, W które dotąd nie rzucił mnie los.
© Mikołaj Kozak. Tłumaczenie, ?