Jako ślusarz bez większych dokonań
Każdą pensję rzucałem na wiatr.
Pensja, chociaż od lat niezmieniona,
To z premiami starczała i tak.
Kto czas spędza na piciu i spaniu,
Ten coś z życia powinien też mieć.
Zatem oprócz dziewczyny w Riazaniu
Również w Moskwie od dawna mam dwie.
Ślę za Okę więc paczki i listy,
A w stolicy się bawię jak król.
Żywot wiodę dość smutny i mglisty,
I od lat dobrze znam jego ból.
Coraz bardziej szwankuje mi zdrowie,
A że w pracy trzymają - to cud.
Nikt tak dobrze jak ja nie opowie,
Jak smakują bezsilność i głód.
Niewyspanie i zmarszczki na gębie,
Ukochane tak dają mi w kość,
Musi przejąć moskiewskie gołębie
Inny frajer, bo ja mam już dość.
Na początku, rzecz jasna, pretensje,
Ale wiem, jak to słuszny był ruch.
Dzisiaj sam już przepijam swą pensję,
A z premiami wystarcza na dwóch.
|