Ujawnię dziś o sobie każdy fakt, Bo nie mam raczej nic do zatajenia. Żonę mam z Francji, jak wynika z akt, Francuzkę rosyjskiego pochodzenia. Nie szukam dziś kochanek ani zdrad. Czy będą? Nie planuję, ale nie wiem. Nie piję od mniej więcej czterech lat. Czy zacznę? Tego też nie jestem pewien.         Ujawnię dziś publicznie wiele spraw, Jak księdzu je opowiem nienachalnie. Zahaczę o lokalnych kilka sław, O wódkę, narkotyki i sypialnię. W którymś pytaniu poszedł mocny strzał: Dziennikarz - „Czy pan zdradzał kiedyś żonę?” Jakby tam był i za zasłoną stał, Z kamerą lub przynajmniej z dyktafonem.         A potem jakiś pajac zabrał głos, Do takich regularnie mam nieszczęście, I śmiało, bez żenady pytał wprost - O co chodziło w tym czy tamtym wersie. W ripostach mi na szczęście zawsze szło A jako że pytanie było śmiałe, Odparłem, że na myśli miałem to, Co właśnie w tamtym wersie napisałem.        
© Mikołaj Kozak. Tłumaczenie, 2020