Powracamy, gdy czas w krzątaninę, w gwar miast,
W mechaniczny świat nasz, w którym czujesz się śrubką.
Powracamy spod chmur, powracamy znów z gór,
Gdzieśmy byli jak zwykle - jak zwykle za krótko.
Wytłumaczyć to trudno niektórym,
Inni wiedzą jak ja nie od dziś:
Cóż lepszego od gór - tylko góry,
Góry, w które dopiero masz iść.
Kto tkwił w ścianie, aż świt ponad ciemność go wzniósł,
Kto na ludzki swój strach spojrzał z góry i z bliska -
Ten powróci nie ten, bo odmieni go już...
Dziwni ludzie są z nas, coś dziwnego jest w nas alpinistach.
Wytłumaczyć to trudno niektórym,
Inni wiedzą jak ja nie od dziś:
Cóż lepszego od gór - tylko góry,
Góry, w które dopiero masz iść.
Powracamy, gdy czas - czasem braknie wśród nas
Przyjaciela, co tam pośród gór został cieniem.
I niełatwo to znieść, lecz serdeczniej żal nam
Bogów, których zsyłano - zsyłano na ziemię.
Wytłumaczyć to trudno niektórym,
Jak wysoko się wznosi ta myśl:
Że od gór lepsze są tylko góry,
Szczyt, na którym nikt nie był do dziś.
|