Kobiety nie tknąłem przez dłuższy czas,
Wytrzymałość mam nadzwyczajną,
Lecz jakiś czas temu - musiałem dać w pysk!
Ktoś powie - nieładnie,
Ktoś może powie, że skrajność.
Przeznaczenie tak chciało i przyszedł ten dzień.
Niespodzianki zdarzają się w życiu.
I ja, intyligent - upadłem na dno.
Może przez picie?
Splamiłem się mordobiciem.
Wierność to błąd - teraz dobrze już wiem.
Lecz wtedy trzy dni wytrzymałem.
I nawet perfumy kupiłem psiej krwie.
Jak to się stało?!
Za całe pięć dych - czy to mało?
Niestety, w komisie pracował jej gach -
Znany ekspert od kosmetyków.
Po zapachu łobuza znalazłem i wnet
W wyniku zaniku
Doznał mojego dotyku.
Gdy spotkałem się z nią, mówię: wiesz - co i jak,
Więc sprawę zapodam skrótowo -
Udusiłem frajera, jak dwa razy dwa,
Ostatnią pisz wolę,
Bo teraz na ciebie już kolej.
Już suche mam gardło i ręce mi drżą,
Marsyliankę wydzwaniam zębami.
Podchodzę na palcach, ech - zajączku ty mój...
I z lewej i z prawej...
Aż tynk się posypał ze ściany.
Od tej pory na mieście markę mam złą -
Boją się mnie wszystkie lale.
I cierpię moralnie... i biję co dnia.
Wiem - będę żałował.
Nie sądźcie mnie zbytnio surowo.
|