Spiesz się, śpiesz! Głodny sęp krąży w niebie co dnia.
Wiosną pewnie Twój las z padliny oczyści.
Gdzieś pod twardym kopytem znów ziemia dziś drga.
Nad polami ponura zasłona... To mgła?
Nie! To rosy zawrzały z nienawiści!
Nienawiść w pąkach, rozsadzić chce pąki!
Nienawiść kipi, gotuje się w nas!
Nienawiść z porów jak pot znów się sączy,
Myśli rozpala - już czas!
Popatrz no! W wodzie krew, gdzie przelano ją, gdzie?
Zło zawładnie ojczyzną, wkrąg tylko złe wieści!
W lodowatej prawicy twój topór ni drgnie,
Ileż słów rozpaczliwych na usta się rwie?!
Serce dęba wprost staje! Z nienawiści!
Nienawiść twarze młodzieńcom oszpeca.
Nienawiść z hukiem już z brzegów się rwie!
Nienawiść dyszy i ognie roznieca -
Krwi wroga napić się chce!
Tak, nienawiść nas dzisiaj ogarnia, zły czas!
Lecz my z tej niewoli wyjdziemy już czyści.
Nie, nie czarna, nie ślepa nienawiść dziś w nas -
Wiatr znów łzy nam wysuszy! Wysuszy nie raz
Łzy prawdziwej i gorzkiej i złej... nienawiści!
Nienawiść śpiewa! Przelała się czasza!
Czeka znów świtu, wpatrując się w mrok.
Jakże szlachetna nienawiść jest nasza -
Wciąż od miłości o krok.
|