Narzeczona po mnie załka nieprzytomnie,
Wyrównają chłopcy za mnie każdy dług.
I wyśpiewa pieśni inny ktoś tam za mnie,
I niejeden za mnie łyknie wódki wróg.
Książki już nie dadzą, z nią na wolności bliżej,
A bez strun gitara w depozycie schnie...
I nie wolno wyżej, i nie wolno niżej -
Słońca też nie wolno i księżyca nie.
Mówić o wolności nie mam tutaj prawa.
Mogę od tej ściany aż do drzwi...
I nie wolno w lewo, i nie wolno w prawo...
Wolno tylko ot, nieba mi kęs, wolno tylko sny.
Sny, że kiedyś wyjdę, że ktoś zamki zdejmie,
I gitarę zwrócą... Cóż za sny!
Któż tam mnie przywita, któż tam mnie obejmie?
Jakie pieśni będą śpiewać mi?
|