W Leningradzie-mieście gdzieś,
Gdzie podwórek cień,
Skuli mordę wreszcie
Sańce w biały dzień.
Śpiewał, pił - rozrabiał
Fatalnie...
To i skuli, czemu nie?
Legalnie.
W Leningradzie - mieście ład,
Spokój, słodycz, raj.
Gdzie szpanerka, żulii kwiat?
Słowem - inny kraj!
Gdzież mu tam do Aten wszak
Z tym mrozem...
Za to Szwedom, Finom, fakt...
- Daj Boże!
W Leningradzie - mieście dziś
Mknie taksówek rój.
A zatrzymać którą z nich?
- Choć i tydzień stój!
Gdy ci miły wódki smak -
Na fleku -
Znajdziesz postój tak czy siak -
Człowieku.
|