Gdybym był chuderlawy i słaby,
Moralnością ustalałbym gust. -
Za nic mnie nie skusiłyby baby,
Alkoholu nic brałbym do ust!
Gdybym bary miał silne, szerokie -
Ja bym... marzyć się bał i we śnie!
Piłbym chciwie nektaru potoki,
Lecz, do kobiet - ni kroku, o nie!
A jeżeli się czuję średniakiem -
Co mam robić, co nie, jak mnie być?
Jak bez dziewcząt?! - Toż piękne są takie!
Jak bez wódki?! - Nie mogę nie pić!
|