Jak stał wlektorne niebo lśni,
Śmierć rozdzielała łupy z życiem.
Do boju jeszcze kilka dni,
A dzisiaj okop nam się śni,
Lecz trzeba iść wśród chmur na szczycie.
Tu żadnych słów nie trzeba!
Idź naprzód, wzwyż, a tam
Rząd gór pod naszym niebem
Pomoże tylko nam!
A tuż przed wojną wśród tych skał
Chłopaka Niemca podchwycono,
On padał w dół. lecz szczęście miął,
A teraz może ze swych dział
lub z karabinu strzela do nas.
Tu żadnych słów nie trzeba!
Idź naprzód, wzwyż, a tam
Rząd gór pod naszym niebem
Pomoże tylko nam!
Ty znowu tu, skupiony leż,
Sygnału czekaj aż do świtu,
I chłopak ten - on tutaj też,
Wśród strzelców z «Edelweisu» - wieź -
Musimy zrzucić ich ze szczytu!
Tu żadnych słów nie trzeba!
Idź naprzód, wzwyż, a tam
Rząd gór pod naszym niebem
Pomoże tylko nam!
Wspinamy się, a rzeki nurt
Rozdziela z tym, co szedłeś w parze.
Gdzież atak? Wnet zapieje kur!
Lecz strzelcy spod alpejskich gór
Dziś z nami bić się nie odważą.
Tu żadnych słów nie trzeba!
Idź naprzód, wzwyż, a nam
Rząd gór pod naszym niebem
Pomoże tylko nam!
|