Statki wchodzą na kurs, port odpływa do snow,
Ale kiedyś powrócą przez sztormy i burze!
Nie przeminie pół roku i wrócę wam znów,
By odpłynąć, jak dziś, Na pół roku, jak dziś, Nie za dużo!
Wraca każdy, lecz nie - znów przyjaciół mych brak,
Coś nie widać też dam, kochających wytrwale!
Tym najbardziej potrzebnym oberwał się szlak!
Już nie wierzę w swój los, A już sobie - to wcale!
Wiem, że nie jest tak źle, nie opuszczam swych rąk,
Już nie ginąć śród ognia okrętom od gniewu!
Wrócę w końcu tych dróg, kumple wezmą mnie w krąg,
Oczywiście, swą pieśń Za pół roku dośpiewam!
|