Jak, dlaczego zamyka nas błędny ten krąg?
Skąd ratunek, gdy w cuda nie wierzę?
U mnie wszystko w ten dzień wyślizgało się rąk
I o pechu brzęczały talerze.
Proszę więc, nie odjeżdżaj z tych stron,
Niech cię zwróci tęsknota za krajem!
Nie tak ostro - Puchary są kruche jak dzwon,
- Popękają!
A gdy świt, ślady twe zalśnią srebrne od ros,
Musisz iść, widzę - los chyba taki,
Że aż tylko na końcu kolei i szos
Z gniazd swych szczęścia udzielą nam ptaki.
Ale proszę, nie porzuć tych stron,
Nie dasz rady tęsknocie za krajem!
Nie tak ostro - Puchary są kruche jak dzwon,
- Popękają!
Płomień statków nie tknie, po co most palić mam?
Tylko czy mnie nie zmogą cierpienia!
Tak by chciało się mi, aby tu a nie tam
Rozgościło się twoje natchnienie.
Proszę cię, nie odjeżdżaj z tych stron,
Tam cię czeka tęsknota za krajem!
Nie tak ostro! - Puchary są kruche jak dzwon,
- Popękają!
|