Cześć, Janku! Jestem dziś w Paryżu na spacerze -
Co słyszę, widzę - zapiszę szczerze,
W notesik swój, a może wyda się książeczkę,
Gdy zestarzeję zestarzeję się troszeczkę.
My tu potrzebni, widzę w krąg wyraźnie,
Jak... kombinerki w ruskiej łaźni!
Tu większość emigrantów - nowe pokolenia,
Wciąż z nimi jakieś nieporozumienia:
Tu wszu mylą nazwy i imiona,
Tu, Jasiu, też tu byłbyś przekręcony.
A my w Pary, widzę już wyraźnie,
Potrzebni tak, jak... narty w ruskiej łaźni!
Francuzkę poderwałem jak należy,
A moi kumple teraz - Jean I Pierre.
I pluję sobie z ich Eiffelowej wieży
Na głowy paryżanek wyższych sfer!
My tu potrzebni, widzę w krąg wyraźnie,
Jak... kombinerki w ruskiej łaźni!
Nasz wpływ na całej czuje się planecie,
Szczególnie, gdy z daleka spojrzysznów:
W Paryżu nawet w miejskiej toalecie
Odnajdziesz często ślad rosyjskich słów!
A my w Pary, widzę już wyraźnie,
Potrzebni tak, jak... narty w ruskiej łaźni!
|