Coś irytuje, wina czyja?
Już mi się zdaje który rok,
Że życie - tam, gdzie ja - przemija,
A gdzie mnie nie ma - idzie w krok.
Im dalej - więcej, już codziennie
Złe wieści o mnie głosi lud:
“Gdzie ty, tam wciąż niepowodzenie,
Gdzie ciebie nie ma - wszystko cud.
Wciąż za czymś gonisz, czekasz tylko,
A kłamstwem czas zatrzymać chcesz,
Gdy cieszysz się - to jedną chwilką
I śpiewać zapominasz też!
Jak dym topnieją twe rezerwy,
Rozrzucasz, trwonisz wszystko sam
I po co?! Z tobą - w lotach przerwy,
Bez ciebie - skrzydła rosną nam".
Powierzę, gdy ktoś krzyczy, szczeka,
Lecz cenię przyjaźń, sam to wiesz,
Rozdrażnię wrogów i uciekam,
I sam za sobą gonię też.
Nie czekam w życiu swym na cuda,
Lecz wstyd mi w żyłach burzy krew,
Więc może kiedyś mi się uda
Tam uciec, skąd dociera zew...
Wyśpiewam wszystko czy roztrwonię,
Choćbym obnażył się bądź pękł,
Daremnie - pustka, co mi po niej?
A tam gdzieś życie - co za wdzięk!
Na szczęście, Ziemia nam się kręci,
Zapinam plecak ile sił
I lecę tam. Lecz wnet mam chęci
Powrócić tu, gdziem dotąd był.
|