Coś irytuje, wina czyja? Już mi się zdaje który rok, Że życie - tam, gdzie ja - przemija, A gdzie mnie nie ma - idzie w krok. Im dalej - więcej, już codziennie Złe wieści o mnie głosi lud: “Gdzie ty, tam wciąż niepowodzenie, Gdzie ciebie nie ma - wszystko cud. Wciąż za czymś gonisz, czekasz tylko, A kłamstwem czas zatrzymać chcesz, Gdy cieszysz się - to jedną chwilką I śpiewać zapominasz też! Jak dym topnieją twe rezerwy, Rozrzucasz, trwonisz wszystko sam I po co?! Z tobą - w lotach przerwy, Bez ciebie - skrzydła rosną nam". Powierzę, gdy ktoś krzyczy, szczeka, Lecz cenię przyjaźń, sam to wiesz, Rozdrażnię wrogów i uciekam, I sam za sobą gonię też. Nie czekam w życiu swym na cuda, Lecz wstyd mi w żyłach burzy krew, Więc może kiedyś mi się uda Tam uciec, skąd dociera zew... Wyśpiewam wszystko czy roztrwonię, Choćbym obnażył się bądź pękł, Daremnie - pustka, co mi po niej? A tam gdzieś życie - co za wdzięk! Na szczęście, Ziemia nam się kręci, Zapinam plecak ile sił I lecę tam. Lecz wnet mam chęci Powrócić tu, gdziem dotąd był.
© Aleksander Śnieżko. Tłumaczenie, 2013