Dajcie psom mięsa, ludzie,
może pogryzą się same,
dajcie zapitym wódzi,
niech się zaprawią na amen
kruki kraczą nad łanem -
strachy stawiajcie dalej,
dajcie kąt zakochanym,
żeby się wreszcie kochali.
Ziemię obsiejcie zbożem,
ruń z niej być może wyrośnie.
Dobrze, zamilknę w pokorze,
chcę tylko trochę wolności.
Dali psom mięsa okrawki,
psy się o nie nie biją.
Dali pełne karafki,
lecz pijacy nie piją.
Kruki strachy widziały,
ale się nie strachają.
Parom dali przydziały,
pary się nie kochają.
Wodę na pola lali -
skutki mało widoczne.
Wczoraj mi wolność dali.
Cóż ja z nią teraz pocznę...
|