Dajcie psom mięsa, ludzie, może pogryzą się same, dajcie zapitym wódzi, niech się zaprawią na amen kruki kraczą nad łanem - strachy stawiajcie dalej, dajcie kąt zakochanym, żeby się wreszcie kochali. Ziemię obsiejcie zbożem, ruń z niej być może wyrośnie. Dobrze, zamilknę w pokorze, chcę tylko trochę wolności. Dali psom mięsa okrawki, psy się o nie nie biją. Dali pełne karafki, lecz pijacy nie piją. Kruki strachy widziały, ale się nie strachają. Parom dali przydziały, pary się nie kochają. Wodę na pola lali - skutki mało widoczne. Wczoraj mi wolność dali. Cóż ja z nią teraz pocznę...
© Józef Waczków. Tłumaczenie, 1984