Pamięci Piotra
I rozeszły się drogi, tak całkiem w bok. I zwykłe są one i nieodgadłe. Rozpacz gdy kolega idzie w mrok Tak nagle, tak nagle. I nic to dla wielu, że zmył się, Tak mały to żal. Nie wiem jak tam inni, a ja w przyjaźń Wiarę wciąż mam. Nastał czas i smutku i strat. Nogi i serce w błocie się grzebią, Wszystko z rąk leci (płacz, nie płacz), Bez niego, bez niego. I nic to dla wielu, że zmył się, Tak mały to żal. Nie wiem jak tam inni, a ja w przyjaźń Wiarę wciąż mam. Gdyby jakimś cudem wrócił się I rzekł nam: sorkacz, można inaczej, Spojrzelibyśmy na to co było złe Z uśmiechem czy z płaczem? I cóż, to co było: tak małe, Niewielki to żal. Nie wiem jak tam inni, lecz ja wiarę W przyjaźń wciąż mam.
© Krzysztof Godek. Tłumaczenie, ?