Mam dość już życia, ileż to można, Dość swych piosenek i siebie też. Puszczę się w otchłań jak łódź podwodna, By nikt już nie mógł odnaleźć mnie. Kumpel podawał wódkę szklankami, Mówiąc: nie pękaj, pomoże ci. Baby sprowadzał pod wódę dla mnie, By mnie znieczulić, zbawić, bym żył. Nic nie pomogło, kobiety, wódka. Z wódki kac tylko a z baby nic. Spocząć na dnie jak podwodna łódka, By nikt już nie mógł przeszkadzać mi. Mam dość wszystkiego, ileż to można. Pisząc, śpiewając także jest źle. Chcę wpaść już w otchłań jak łódź podwodna, By nikt już nigdy nie słyszał mnie.
© Krzysztof Godek. Tłumaczenie, ?