Czas niedługi pozostał, Zaraz znowu pod ostrzał, Już się słyszy dokoła huk dział, Żołnierzowi młodemu Przyfrontowy listonosz Małą, w trójkąt, niebieską kopertę tu dał. I by było w porządku Gdyby matka o domu, Lub dziewczyna, że tęskni dała znać, Lecz się stało inaczej. Na cholerę tu raczej Pośpieszyli się jemu ten list teraz dać. Na początku tam stało: "Przebacz mi, że milczałam, Już nie czekam..." I tyle ten list. Tylko w dole dopisek: "Ja wyjeżdżam, a ty się, Mną nie przejmuj, i walcz, bywaj zdrów, wybacz mi!" Razem z którymś wystrzałem Chłopak krzyknął w złym szale: "Co to jest, coście mi dali tu? Na minutę do śmierci Przez trójkątną kopertę Ja śmiertelną w swym sercu ranę mam już!" On się wyrwał z transzei Z karabinem na szyi, A odłamków już nie chciał się strzec, I w ataku nad Surą Się do ziemi przytulił. Tylko wiatr na kawałki, i ostrzał, list drze.
© Krzysztof Godek. Tłumaczenie, ?