- Butyrski Chutor! - panie szofer, gazu!
Pod mur więzienia mknij z całych sił.
- Dawno nie byłeś tam, widać od razu.
Cegła po cegle rozbierają pudło w pył.
- Wstałem dziś rano z myślą, że zobaczę (szkoda!),
że odwiedzimy parę drogich sercu miejsc.
No cóż, kierowco, więc może Teatr na Tagance? Bodaj
to stamtąd w świat rozpoczął się mój rejs.
- Starą Tagankę do szczętu zburzyli.
Diabli zamietli po niej nawet kurzu ślad.
- Trudno, choć dobrze, że chwilę razem żeśmy byli.
Zawracaj wóz. Pora do domu. Gnaj nazad.
- Zaczekaj, stój! Zapalmy papierosa,
a jeszcze lepiej setą zmoczmy ryło!
Pijemy za to, by nikt w Rosji nam nie ucierał nosa,
by nigdy więcej więzień w Rosji już nie było!
|