Czyżbyśmy nie wiedząc, wpadli w zaklęty krąg?
Uratować może nas tylko cud?
Od rana wszystko leciało mi z rąk
I nie na szczęście tłukło się o próg.
Proszę, nie jedź! Nie wyjeżdżaj
Na zawsze! Obiecaj, że wrócisz!
Skoro tak, ostrożnie stuknijmy się szkłem,
Wszak jest kruche!
Zaświtało! Jasne: odejdziesz po rosie -
Przecież widzę - nie możesz inaczej.
Tak już jest, że dopiero gdzie tor kończy się,
Gniazda wiją swe - niebieskie ptaki.
Proszę, nie jedź! Nie wyjeżdżaj
Na zawsze! Obiecaj, że wrócisz!
Skoro tak, ostrożnie stuknijmy się szkłem,
Wszak jest kruche!
Nie zapłoną już statki, mostów nie spalę -
Muszę dziś uzbroić się w cierpliwość!
Wolałbym, żeby to było tu, a nie tam -
Ciepło domu i twoja miłość.
Proszę, nie jedź! Nie wyjeżdżaj
Na zawsze! Obiecaj, że wrócisz!
Skoro tak, ostrożnie stuknijmy się szkłem,
Wszak jest kruche!
|