Głazem smutek wisi na mnie, w otchłań ciągną sanie,
ukochane słowo me teraz mnie tak rani
no a nieopodal stoją taborem cyganie
no i dręczą duszę męczą wieczorami
i jak struny topola mi gra
la la la la la la la la la la
śpiewaj ziemio jak gitara ma
la la la la la la la la
w rzece smutek topię swój, jedną noc ukradnę
w stepie ognisk płonie żar i gitary granie
duszę i koszulę rwę w długi niech popadnę
tylko weźcie mnie z sobą cyganie
dziś przepiję wszystko do dna
la la la la la la la la la la
płyń piosenko jak deszcz czy też mgła
la la la la la la la la la la
wszystkie śpiące struny me znowu dziś zagrają
wszystkie porośnięte mchem zakwitną kwiatami
dobrzy ludzie będą żyć, złych niech osądzają
Ja cyganie chcę pozostać z wami
nie doczekasz mnie pętlo ty zła
la la la la la la la la la la
niech mi śpiewa cyganka i gra
la la la la la la la la la la
|