Raz jeden muzykant wyjaśniał mi szpetnie,
Dziś, jakby nie patrzeć, gitara to szmelc.
Już czas jest najwyższy zastąpić gitarę,
Elektryczną piłą lub dmuchanym psem.
A gitara wciąż,
Tego świata zło
Okrasza słodkimi łzami.
Jak za dawnych lat,
Rozsiewa swój czar,
Srebrnymi jak śnieg strunami.
Ja wczoraj słyszałem jak ktoś na bulwarze
Śpiewał głosem pięknym, wysokim jak krzyk.
Odniosłem wrażenie, że śpiew ten gitarze
Nie przypadł do gustu przez motyw i styl.
A gitara wciąż
Tego świata zło
Okrasza słodkimi łzami.
Jak za dawnych lat
Rozsiewa swój czar
Srebrnymi jak śnieg strunami.
Z elektryczną piłą nie będziemy parą,
Inni po nas przyjdą, inny będzie świat.
Lecz mnie się wydaje, że uciec z gitarą
W zasłużony spokój nie uda się nam.
A gitara wciąż
Tego świata zło
Okrasza słodkimi łzami.
Jak za dawnych lat
Rozsiewa swój czar
Srebrnymi jak śnieg strunami.
|