Godzinę trwa ogniowe wsparcie z dział, Godzinę masz by głębszy oddech złapać. Godzinę masz by poczuć grozy smak, Jednemu order, stu innym ziemi kwartał. Każdy twój nerw napięty niczym stal, Znów życie twe w rękach artylerzystów, Batalion karny przetrze nowy szlak, Tu choćbyś sczezł nie znajdziesz komunisty. Nam przed atakiem nie dają wódki krzty, Tu każdy swoje wypił już w cywilu, My nie krzyczymy ”ura”, gdy czas iść, Ze śmiercią my witamy się w milczeniu. Batalion karny to mścicieli pieśń, Faszystów rżniemy tak jak bydło w rzeźni, Jeżeli dziś ominie kula mnie, Za męstwo i odwagę medal pewny. Bagnetem w pierś, a kolbą w szwabski łeb I już posoką życie wrogów spływa, Gdy z takiej jatki uratujesz się, To hulaj, pij i gwałć i śmiej się, boki zrywaj. Wróg myśli tak, to karny batalion, To dno moralne, bandyci, złodzieje, A ja im radzę las na trumny ciąć, Karny batalion gniewem wściekłym zieje. Godzina zero, ostrzał zaczął się, Huk dział, jęk ziemi, w uszach grzmią pociski, Jeszcze godzina, czas szykować się, Jednemu order, stu innym grób piaszczysty.
© Henryk Rejmer. Tłumaczenie, ?