Drżą nogi jeleni, kiedy wschodzi nów
I ptaki śpiewają strwożone.
Żyjesz w dzikim lesie, zaklętym wśród wzgórz,
I uciec stąd do mnie nie możesz.
Niech kwiaty czeremchy tu kwitną co noc,
Niech z deszczem spadają syreny.
Co mi tam, ja ciebie zabrać muszę stąd
Do zamku, gdzie tańczą anieli.
Ten las jest zaklęty na tysiące lat,
Zamknięty przede mną i światem.
Myślisz, że piękniejszych nie ma nigdzie gwiazd
Niż w lesie tym potarganym wiatrem.
Niech liście od rosy jak ognie tu lśnią,
Niech gwiazdy tu świecą jak zorze.
Ja wiem, że ja ciebie zabrać muszę stąd.
Do zamku z balkonem na morze.
W któryś dzień tygodnia, przyjść musi ten czas,
Ty wyjdziesz do mnie pełna słońca.
Ja ciebie na rękach niósł będę jak skarb,
Gdzie lato i cisza kojąca.
Ukradnę, tu kradzież przysłuży się nam,
Tak wiele sił w sporach przepadło.
Na szałas się zgódź, w nim się ziści nasz raj,
Gdyby zamków z balkonem zabrakło.
|