Dziś tu wszystko nie tak, choć nie widać tu zmian,
Woda stoi przejrzysta jak w zdroju,
Ten sam las i powietrze i ten że sam wiatr,
Tylko on nie powrócił dziś z boju.
Trudno odpowiedź dać, który z nas rację miał,
W długie noce, wśród rozmów i sporów.
W zgiełku walk, w huku dział stał się dla mnie jak brat,
Ale dziś nie powrócił on z boju.
Czasem milczał jak grób, czasem śpiewał jak z nut,
I nie było tu nigdy spokoju,
To nie dawał mi spać, to znów w karty chciał grać,
Ale dziś nie powrócił on z boju.
Jakże pusto tu jest, głucha cisza wśród drzew,
Jeszcze wczoraj czaj piliśmy razem,
Księżyc patrzył zza chmur, w ogień wiatr wściekle dół,
Jakby mówił - nie wróci tym razem.
Zobaczyłem czyjś cień i wyrwało mi się,
Więc do niego się zwracam jak wczoraj:
„Bracie, ognia mi daj, jest machorka i czaj”,
A tu cisza rozlewna dokoła.
Martwych nie liczą już, świeży kopać czas grób,
Tu w ziemiance drży stęchłe powietrze,
Niebo odbija się w lesie nocą i dniem,
Przez to drzewa są takie niebieskie.
Tyle za nami wiorst, tyle bólu i trosk,
Czas nam płynął, los nie szczędził znoju,
Sam zostałem jak pień i wydaje mi się,
Że to ja nie wróciłem dziś z boju.
|