Na statku bunt, w górze szybują czajki,
Słońce zaspane wygląda zza chmur.
Dwóch buntowników wspięło się na maszty,
I z góry krzyczą, podżegają bunt.
Wiatry łowimy wszystkimi żaglami,
Nie ma co gadać, każdy okręt - wróg.
Mitem jest szczęście, my tę prawdę znamy,
Odwaga, męstwo to do złota klucz.
Krzyczą i wrzeszczą brodaci korsarze,
Gdzieś tam zostały hulanki i rum,
Grożą i wściekłe wykrzywiają twarze,
Noże i szpady mogą pójść dziś w ruch.
Wiatry łowimy wszystkimi żaglami,
Nie ma co gadać, każdy okręt - wróg.
Mitem jest szczęście, my tę prawdę znamy,
Odwaga, męstwo to do złota klucz.
Już dwóch palcami kapitana bodzie,
Utopić gada, to jest z piekła czort.
Wczorajsze łupy przy całej załodze,
Za burtę zrzucił prosto w morską toń.
Wiatry łowimy wszystkimi żaglami,
Nie ma co gadać, każdy okręt - wróg.
Mitem jest szczęście, my tę prawdę znamy,
Odwaga, męstwo to do złota klucz.
Olbrzymia fala na pokład się wdarła,
I zmyła wszystko, nie zostało nic.
Wszystko za burtą, co przemoc wydarła,
Cena to mała, bracia, wierzcie mi.
Łowimy wiatry wszystkimi żaglami,
Nie ma co gadać, każdy okręt wróg,
Mitem jest szczęście my te prawdę znamy,
Odwaga, męstwo to do złota klucz.
|