Przykro że tak wyszło, taki już mój los, Sprzedał mnie mój wspólnik glinom, pospolity łotr, Wszystkie dawne moje sprawki, Saszka wydał im, Dwóch w niebieskim, dwóch w cywilu i więzienne drzwi. Do widzenia Taniu, przyjdzie mi tam w zonie zgnić, Do widzenia Taniu, jeśli możesz wybacz mi. Wielka to obraza żeby ot, po prostu tak, Z życia zabrać mi bez żalu dwadzieścia pięć lat. W sądzie sędzia mówi mi: Dwadzieścia pięć, starczy. Dawniej gardło przygryzł bym, Za podobne żarty. Chociaż skrywam dziś obrazę Nie popuszczę tego płazem. Saszkę dorwę i mu w mig Kosę w serce wsadzę. Do widzenia Taniu, przyjdzie mi tam w zonie zgnić, Do widzenia Taniu, jeśli możesz wybacz mi. Jakaż to obraza, żeby ot, po prostu tak, Z życia zabrać mi bez żalu dwadzieścia pięć lat.
© Henryk Rejmer. Tłumaczenie, ?