Przykro że tak wyszło, taki już mój los,
Sprzedał mnie mój wspólnik glinom, pospolity łotr,
Wszystkie dawne moje sprawki, Saszka wydał im,
Dwóch w niebieskim, dwóch w cywilu i więzienne drzwi.
Do widzenia Taniu, przyjdzie mi tam w zonie zgnić,
Do widzenia Taniu, jeśli możesz wybacz mi.
Wielka to obraza żeby ot, po prostu tak,
Z życia zabrać mi bez żalu dwadzieścia pięć lat.
W sądzie sędzia mówi mi:
Dwadzieścia pięć, starczy.
Dawniej gardło przygryzł bym,
Za podobne żarty.
Chociaż skrywam dziś obrazę
Nie popuszczę tego płazem.
Saszkę dorwę i mu w mig
Kosę w serce wsadzę.
Do widzenia Taniu, przyjdzie mi tam w zonie zgnić,
Do widzenia Taniu, jeśli możesz wybacz mi.
Jakaż to obraza, żeby ot, po prostu tak,
Z życia zabrać mi bez żalu dwadzieścia pięć lat.
|