Pełne zanurzenie,
Nie straszny nam deszcz.
Cała naprzód, śmiało,
Rok to dla nas mało,
Gdyby coś się stało,
Albo nie zagrało,
Ślemy SOS.
Ratujcie nasze dusze,
Nie chcemy się udusić.
Ratujcie nasze dusze,
Pomórzcie nam.
W eterze cisza głucha,
SOS czif wystukał,
Do życia rwie się dusza,
Kończy się świat.
Ciasno tu jak w trumnie,
Przyjdzie na dnie lec,
A za prawą burtą
I za lewą burtą,
Przed nami, za nami,
Z czarnymi rogami
Czyha na nas śmierć.
Ratujcie nasze dusze,
Nie chcemy się udusić.
Ratujcie nasze dusze,
Pomóżcie nam.
W eterze cisza głucha,
SOS czif wystukał,
Do życia rwie się dusza,
Kończy się świat.
W krąg minowe pole,
Przeklęty to rejs.
„Tkwimy tu na dole
Jak te ślepe mole,
Śmierci nie pozwolę
Tu na samowolę,”
Tak kapitan rzekł.
Ratujcie nasze dusze,
Nie chcemy się udusić.
Ratujcie nasze dusze,
Pomóżcie nam.
W eterze cisza głucha,
SOS czif wystukał,
Do życia rwie się dusza,
Kończy się świat.
„Pełne wynurzenie”,
Taki rozkaz padł,
Strach z oczu wyziera,
Przyjdzie tu umierać,
Ciasno jak cholera,
Samotność doskwiera,
Światła nam tu brak.
Ratujcie nasze dusze,
Nie chcemy się udusić.
Ratujcie nasze dusze,
Pomóżcie nam.
W eterze cisza głucha,
SOS czif wystukał,
Do życia rwie się dusza,
Kończy się świat.
Jesteśmy na górze,
To był dla nas szok.
Mamy w strzępach nerwy,
Jak ryby z konserwy.
Choć wszystko za nami,
Zmęczeni, skonani,
Chcemy do przystani,
Jak do stajni koń.
Ratujcie nasze dusze,
Nie chcemy się udusić.
Ratujcie nasze dusze,
Pomóżcie nam.
W eterze cisza głucha,
SOS czif wystukał,
Do życia rwie się dusza,
Kończy się świat.
|