Przed naszą erą zachowywano jeszcze poczucie umiaru,
potem bandytów nazywano „flibustierami”.
Teraz używa się dźwięcznego słowa „pirat”,
no i bić ich
i obrażać
każdy rad.
Bandyta pokochał bliźnich wprost szalenie,
i jeśli komuś ciążą kieszenie,
to podejdzie, udając inteligenta,
uśmiech pokaże
i po chwili
ulży bliźniemu.
A jeśli bliźni zacznie się sprzeciwiać,
nie potrzeba denerwować się i irytować,
bo bandyta zachowa się jak bandyta:
strzeli po trzykroć
i migiem sprawia, że bliźni
zamienią się w trupy.
I nie dają im za to medali i dyplomów,
nawet sami obrażają się wzajemnie.
Ledwie bandyta wyjdzie na drogę,
a tu zaraz: „Uważaj!
Nie udawaj niewiniątka!
Do celi z nim!”
Na ciele społeczeństwa żyje wielu pasożytów,
no nie wiedzieć czemu wszyscy wstydzą się bandytów.
Aż chce się oburzyć i powiedzieć:
„Uwierzcie, Boże,
bandyci też zasługują
na zrozumienie!”
|