Przed naszą erą zachowywano jeszcze poczucie umiaru, potem bandytów nazywano „flibustierami”. Teraz używa się dźwięcznego słowa „pirat”, no i bić ich i obrażać każdy rad. Bandyta pokochał bliźnich wprost szalenie, i jeśli komuś ciążą kieszenie, to podejdzie, udając inteligenta, uśmiech pokaże i po chwili ulży bliźniemu. A jeśli bliźni zacznie się sprzeciwiać, nie potrzeba denerwować się i irytować, bo bandyta zachowa się jak bandyta: strzeli po trzykroć i migiem sprawia, że bliźni zamienią się w trupy. I nie dają im za to medali i dyplomów, nawet sami obrażają się wzajemnie. Ledwie bandyta wyjdzie na drogę, a tu zaraz: „Uważaj! Nie udawaj niewiniątka! Do celi z nim!” Na ciele społeczeństwa żyje wielu pasożytów, no nie wiedzieć czemu wszyscy wstydzą się bandytów. Aż chce się oburzyć i powiedzieć: „Uwierzcie, Boże, bandyci też zasługują na zrozumienie!”
© Andrzej Pałka. Tłumaczenie, 2018