Raz w królestwie cichym, skromnym i czystym, Gdzie ni wojen, kataklizmów, ni burz, Dziki zwierz pojawił się ogromnisty - Ni to bawół, ni to byk, ni to tur. Król miał astmę, pocił się, polegiwał; Samym kaszlem wpędzał dwór w silny strach, A tymczasem to zwierzysko straszliwe Jednych jadło, innych niosło gdzieś w las. Król dekretem rzecz wnet uregulował: "Zgładzić bydlę wielki czas nastał już, Więc kto z odważnych ukatrupi potwora, Temu za to z cną królewną dam ślub". No a w całym zestrachanym królestwie Pośród stepów hulał przez cały czas I tylko on położyć trupem mógł bestię - Sławny strzelec odsunięty od łask. Myśleć nikt na zamku już nie miał siły, Wszyscy pili i śpiewali, gdy wnet Trubadurzy szczęsną wieść roztrąbili: "Strzelec pojman i do króla już wszedł". Król z wysiłkiem mu przekaszlał: "Nie będę ci morałów pieprzyć ni drętwych mów, Lecz jeśli dziw-dziwadło zgładzisz, młodzieńcze, To ci za to z cną królewną dam ślub". Strzelec na to: "Cóż to mi za zapłata? Tu - portwejnu beczkę wytocz raz-dwa, a królewny nie chcę, choćby i gratis, Dziwosmoka zamorduję i tak!" A król: "Weźmiesz cną dziewicę i kropka. A jak nie, to w lochu zgnijesz jak szczur. Przecież to jest królewna i półsierotka!" Strzelec: "Zabij, męcz, nie wezmę i już". No i kiedy tak się przegadywali, Pożarł wszystko to, co dało się zżuć I już pod zamkiem ryczał, rył w dzikim szale Tenże sam - ni byk, ni bawół, ni tur. Cóż - odpuścił strzelec beczkę i z werwą Smoka utłukł, potem skrył się gdzieś w las. I tak pohańbił króla wraz z cną królewną Sławny strzelec odsunięty od łask.
© Dominik Księski. Tłumaczenie, ?
© Dominik Księski. Wykonanie, 2004
© Lada Gorpienko. Wykonanie, 2007