Nie bez racji i kozery zwroty ćwicz i dwa, i cztery, oto cała mądrość i polityka, gdy nadzieje wszelkie prysną, mięśnie, oraz chęci zwisną, wtedy w sukurs przyjdzie ci gimnastyka!   Otwórz okno swe na ościerz, ćwicz przysiady - siedem, osiem, im dumniejszy wyprost - tym korniejszy skłon, w ciele, co ma zdrowy chuch prawidłowy mieszka duch, wnet polepszy ci się słuch i trafisz w ton!   Gnębi ludzi w całym świecie wirus grypy - dziewięć, dziesięć, chorób wszelkich ząb nas drąży w szerz i wgłąb, Gdy miazmaty parzą łeb, kubłem wody siły krzep, zimny prysznic weź, aż cię przeniknie ziąb!   Bo nie pora na rozmowy skłony ćwicz, a reszta z głowy i ponurak wnet się z nami będzie śmiać, komu tam za mało jeszcze, kim niezdrowe trzęsą dreszcze temu zaraz ostre wciry mogę dać!                 Furda dżumy i cholery, w miejscu bieg i trzy, i cztery, gimnastyka to ozdoba - istny cud! Po co ścigać sie na bieżni? Tu jesteśmy niezależni i wiadomo, że nikt się nie wyrwie w przód!  
© Wojciech Młynarski. Tłumaczenie, 1980
© Piotr Fronczewski. Wykonanie, 1980
© Mariusz Miklas. Wykonanie, 1985
© Maciej Maleńczuk. Wykonanie, 1988