Jeśli obca i zła pochłonęła cię noc,
J eśli staczasz się w przepaść bezdenną,
wołaj mnie, wezwij mnie, ja usłyszę twój głos,
i pr zybędę, przybiegnę na pewno.
Jeśli wróg zadał cios, i runąłeś we wrzos,
wołaj mnie - zna jdę cię, będę szukać, nie cz ując zmęczenia,
odnajdziemy ten kraj, gdzie uleczy cię woda i ziemia,
tylko siły miej dość, wytnwaj śmier ci na złość!
Jeśli niesie cię koń, pędź galopem na wprost,
znajdzie drogę przyjaciel buł any,
powrócimy do miejsc, gdzie powietrze cudowną ma moc,
i od niego zabli źn ią się rany.
Wołaj mnie, gdy ci źle, kiedy zwodzi się los,
kiedy błądzisz wśród mgieł po wertepach, manowcach, bezdrożach,
może jesteś tam sam, może myślisz, że nikt nie pomoże -
wołaj! Widzisz? To ja, podaj rękę i chodź -
tam s i ę ścielą do stóp trawy ciężkie od ros,
tam jest cien nad brzegami strumieni,
tam dla wszystkich zieleni i słońca jest dość,
tam dojdziemy, gdy tylko zechcemy...
Je śli idziesz pod wiatr z głową ciężką od trosk,
jeśli braknie ei sił, i nie wierzysz, że dojdziesz do celu,
zęby, pięści zaciśnij, i idź, i uparcie się trzymaj nadZiiei -
musisz dojść, mimo łez, mimo ran - musisz dojść!
|