W koszarach, w garnizonie, na kompanii,
Przy sztabie, po rozprowadzeniu wart,
Nie odznaczony, znany i zwyczajny
Swą służbę pełni żołnierz rad nie rad...
I czy słota, czy spiekota,
Tęgi mróz czy gęsta mgła,
Swiątek, piątek czy sobota -
On na posterunku trwa.
„Na le!.. Na pra!..
I broń na ra!..
I czwórki w prawo zwrot,
I od czoła śpiew,
Na pra!.. Na le!..”
W wojsku nie jest źle,
A lepszy w marszu pot,
Niż w boju krew!
Gdy napadnie wróg, trzeba krzywdy mścić,
Od armatnich salw niech ziemia drga,
Skoro taki mus, będę wroga bić,
Choć żyć z ludźmi w zgodzie wolę ja!
* * *
To od nas, od żołnierzy, nie zależy,
Że ciągle jeszcze nie rdzewieje broń,
Dopóki czyha wróg u rubieży,
Nie można obejść się bez dział i bomb.
Ja bym wszystkie te armaty
Cisnął precz na zbity łeb,
A bagnetem ścinał kwiaty
Albo w domu krajał chleb...
„Na le!.. Na pra!..
I broń na ra!..
I czwórki w prawo zwrot,
I od czoła śpiew,
Na pra!.. Na le!..”
W wojsku nie jest źle,
A lepszy w marszu pot,
Niż w boju krew!
Gdy napadnie wróg, to na wroga idź,
I nie odpuść mu, niech za swoje ma -
Skoro taki mus, będę wroga bić,
Choć żyć z ludźmi w zgodzie wolę ja!
|