Ech Kasieńko, Kasiu, Katarzynko!
Ty pasujesz mi - od stóp do głów;
Jakbyś usta pociągnęła szminką,
Brałabyś za „numer” i z pięć stów;
Kupię ci perfumę za dolary,
Tylko ze mną, kurna, zostać chciej!
W łóżku lepsza jesteś od Tamary,
Co to gardło poderżnąłem jej...
Będziesz żyć, jak jaki pączek w maśle!
Ja nie rzucam, kurna, słów na wiatr;
Czasem zarżnę babę, jak mnie zdrzaźni;
Ale rzadko - raz na parę lat.
Czego stoisz z tą grobową miną!
No, uśmiechnij, kurna, się choć raz!
Użyjemy życia, Katarzyno -
do pogrzebu fajno spędzisz czas!
|