Sekundy, lata - wszystko zmień,
Zrzuć czas jak ciężar z piersi,
Albowiem ogłoszono dzień -
Światowy dzień bez śmierci!
Zamknięty wstęp do raju bram,
Do piekła wstęp wzbroniony!
Nikt nie umiera! Uzgodniony
Z Najwyższym został cały plan!
Staruszce Śmierci dali w łapę,
By odstawiła kosę w kąt,
Gorzałą napoili ją -
Niech sobie chrapie na kanapie!
I tego dnia nie umrze nikt
Ze strachu, z wyrządzonych krzywd,
Nie umrze młodo ani ze starości -
A jeśli ktoś popełni błąd
I mimo to zaliczy zgon,
To się go wskrzesi, wskrzesi bez litości!
Jak się na noże zaczną bić,
Nikogo nóż nie zrani;
Rozstrzeliwanie? Może być,
Lecz tylko ślepakami!
Dekretu treść dobitnie brzmi:
„Dość bogom wojny bić pokłony,
By lepiej mogły żyć miliony,
Zabrania się rozlewu krwi!
Mafie, mordercy, wszelcy dranie -
Dość wendett, porachunków, burd!
Bić można, ale nie na amen,
Podduszać wolno, lecz ciut-ciut.”
Dobitnie, choć naturze wbrew:
Nie będzie więcej lać się krew,
Nikt nigdzie nie obnaży już kindżału,
Na mocy tych dobitnych słów
Kat już nie będzie ścinać głów
Dla dobra Dobra, cnót i ideałów!
Wisielcy, dość męczeńskich bzdur,
Wyciągać szyje z pętli!
To mit, że szubieniczny sznur
Pomaga zostać świętym!
Dziś nie popłynie żadna łza,
Nieudacznicy, łajzy, tchórze!
Pech was nie będzie nękać dłużej,
Odpuści sobie tego dnia!
Z samobójstwami dajcie spokój,
Przestańcie skakać w rzeki toń,
Przestańcie strzelać sobie w skroń,
Rzucać się z okien na widoku!
Pętle wam pościągamy z szyj,
Obowiązuje rozkaz „Żyj!”,
Uratujemy wszystkich desperatów;
Chcecie czy nie - musicie żyć,
Nie poradzicie na to nic,
Bo dzisiaj nie ma wstępu do zaświatów.
Stosy zastąpią grill lub piec,
Do tego są potrzebne,
Katastrof będzie dużo, lecz
Śmierci w nich ani jednej!
Nie da się skonać ani rusz
Ni z przejedzenia, ni z przepicia,
Strzał w plecy nie pozbawi życia;
Do akcji wkroczy anioł stróż.
I wnet rozmienią się na drobne
I wieczny mrok, i straszny rak,
Ustąpi miejsca ból i strach
Radości nieprawdopodobnej!
I nie przeszkodzi nam już nic
Oddychać, śmiać się, godnie żyć,
Łuk życia do oporu dziś napięto;
A dla tych, którzy wolą zło,
Kaftany bezpieczeństwa są,
W Domu Wariatów dzisiaj wielkie święto...
|