W żółtej gorącej Afryce, w jej centralnej części, jakoś nagle, niezgodnie z planem wydarzyło się nieszczęście. Słoń, nierozumiejąc rzekł: Chyba będzie potop! A chodzi o to, że żyrafa zakochała się w antylopie. Wybuchł w puszczy zgiełk i wrzask, i tylko stara Papuga głośno zawołała z gąszcza drzew: Żyrafa wielka jest i widzi lepiej! Cóż, że ona rogi ma, - miłośnie wołała żyrafa, - dzisiaj w naszej faunie wszyscy są równi. Jeśli zaś moja rodzina nie będzie jej rada, nie zwalajcie wszystkiego na mnie, odejdę ze stada! Wybuchł w puszczy zgiełk i wrzask, i tylko stara Papuga głośno zawołała z gąszcza drzew: Żyrafa wielka jest i widzi lepiej! Tacie Antylopy - po cóż taki synek wszystko jedno - czy mu w łeb, czy po łbie dać, wszystko jedno! Zięć Żyrafów także gdera Widzieliście bęcwała I poszli z Bizonami żyć z Żyrafą Antylopa. Wybuchł w puszczy zgiełk i wrzask, i tylko stara Papuga głośno zawołała z gąszcza drzew: Żyrafa wielka jest i widzi lepiej! W żółtej gorącej Afryce nie widać idylli: Leją Żyrafa z Żyrafową łzy krokodyle... Lecz nie zaradzimy biedzie... nie ma teraz prawa: Córeczka Żyrafów wyszła za mąż za Bizona. ... No, dobrze, Żyrafa była w błędzie, ale winna nie Żyrafa jest, ale ten kto krzyknął z gąszcza drzew: Żyrafa wielka jest i widzi lepiej!
© Irena Korcz-Bombała. Tłumaczenie, 1983