Jeden z delfinów
Kona w morzu krwi
Strzału od tyłu
Nie spodziewa się nikt
Do abordażu
Ostatni raz
A na wirażu -
wciśnij gaz!
Żagiel! Zerwana lina!
Moja wielka wina!
Możesz na zwiadzie
Nie trafić na wroga ślad
Nie łam się, bracie
Jeśli coś z nogą nie tak
Drzwi się kołyszą
Śpiewając pieśni swe
Niektórzy słyszą:
Kto was tu chce?
Żagiel! Zerwana lina!
Moja wielka wina!
Na wiele lat
Tych, co śpiewają we śnie
I cały świat
Może już leżeć na dnie
I kontynenty
Mogą już palić się
Temu wszystkiemu
Mówię: „Nie!”
Żagiel! Zerwana lina!
Moja wielka wina!
|