Oj, Wańka - patrz, jakie cudaki Rechoczą, choć ty w mordę lej Wymalowane one jakie France piskliwe, że ojej A ten - podobny, popatrz Wań Do szwagra, ten przepity drań Mówię poważnie - no, bliżej stań Ja serio, Wań! Posłuchaj, Zin - ty szwagra zostaw Jaki by nie był, ale swój Samaś w tapecie, gęba w krostach Uważaj - jeszcze mi tu truj Po co ta gadka - w przerwie, Zin Do sklepu goń po parę win Że co? Że nie chcesz? No to „dzyń” Się nastąp, Zin A popatrz, Wań - kurduple jakie! Ubrane gładko, żadnych szmat Dla naszych bab gajery takie To Ameryka, lepszy świat Za to ci twoi - poważnie, Wań Ci twoi kumple ubrani w chłam Już z rana chleją na dole, tam Metylak sam! Choć nie nadziani oni goście Na krechę nic nie muszą brać A bełty piją z oszczędności A że od rana? Bo ich stać! Za to ci twoi - aniołki, Zin Twój były kochaś z cechu szyn Benzynę żłopał, ile sił Pamiętasz, Zin? Oj, Wania, patrz, jakie króliczki Ubaw po pachy jest, co nie? Siksa w koszulce na guziczki, Ja taką samą, Wania, chcę! W końcu kwartału, prawda, Wań Gdzieś taką skręć, na głowie stań! I znów „się wal”, ciągle „się wal”... Obrażasz, Wań! Jak musisz gderać, mrucz pod nosem Zabrali premię, niech to szlag! Kto w pracy pisał te donosy? Twój styl, podpisu tylko brak W dodatku tę koszulkę, Zin Na ciebie wcisnąć braknie sił A szyć? Bawełny cały Ził Skąd forsa, Zin? Oj, Wania, padnę od akrobatów Skubaniec - popatrz, fika jak! Towarzysz Iwan, ten z warsztatów Po flaszce w klubie brykał tak A ty z roboty przyjdziesz, Wań Pierogi, ćwiartka i ani wstań Alboś na trzeźwo jak zimny drań Jak można, Wań? Oj, Zin, klimatu nie wyczuwasz Ty mnie tu nie drażń, będę zły W robocie tak się nazasuwasz wracasz jak flak, ty szczerzysz kły No i dlatego - słuchaj, Zin Tak mnie tam ciągnie, do tych win A tam koledzy, wiesz przecież, Zin Tradycja - klin...                                
© Mariusz Synak. Tłumaczenie, 2023
© Mariusz Synak. Wykonanie, 2023