Czemu wszystko nie tak? Choć wydaje się, że Cisza wokół i tyle spokoju... Błękit nieba, i woda, i las w siwej mgle Tylko on nie powrócił już z boju. Już rozstrzygnąć się nie da, kto rację miał z nas Gdy nocami zażarcie się kłócił. A mnie jego zabrakło dopiero w ten czas, Kiedy wczoraj on z boju nie wrócił. Gdy nie trzeba - to milczał i nie umiał w takt grać, A gdy mówił, to już nie na temat... I nie dawał mi spać, wciąż o świcie chciał wstać, No a dzisiaj - już ze mną go nie ma. Nie w tym rzecz, że dziś czuję i pustkę i ból Dzieliliśmy marzenia, sekrety... Jakby wiatr zdmuchnął nagle ognisko wśród pól Gdy nie wrócił on z boju, niestety. Jak z niewoli wyrwała się wiosna na świat Krzyknę czasem, jak dawniej. do niego "Daj zapalić!". Odpowie mi cisza lub wiatr... Nie wróciłeś już z boju, kolego. Nasi zmarli są z nami w paskudny ten czas, Ci, co padli - straż pełnią zaszczytną. Lazur nieba odbija, jak woda, nam las. Drzewa mają też barwę błękitną. Było miejsca w ziemiance dla obu nas dość. Czas wojenny dla obu nas płynął. Teraz sam z tym zostałem, lecz mówi mi coś, Że to ja, a nie on w boju zginął.
© Leszek Michorowski. Tłumaczenie, 2022