Na bratnich mogiłach brak krzyży od lat
I wdowy tam nie rozpaczają.
Na grobie położy ktoś wieniec lub kwiat
I wieczny tam znicz zapalają.
Tu ziemia kipiała, jak morze wśród burz.
Dziś kryje ją granit omszały.
I losów żołnierskich nie sposób dziś już
Rozróżnić - w los jeden się zlały.
A w wiecznym płomieniu tli czołgu się wrak
I wieś się rosyjska dopala.
I Smoleńsk goreje, i płonie Reichstag
Jak serce prostego kaprala.
I nie ma na grobach płaczących już wdów.
Ich widok nie wszystkich dziś wzruszy.
Choć nie ma tu krzyży, zapytać chcę znów
Czy lżej przez to, bracie, na duszy?
|