Czemu wszystko nie tak? Przecież wciąż wokół nas
Ten sam szmer niesie się w chłodnym zdroju
Nieba błękit, powietrze i wciąż ten sam las
Tylko on nie powrócił z boju
Dziś nie dowiem się już, kto miał rację z nas dwóch
W naszych sporach bez snu i spokoju
Teraz wiem, ile wart jest serdeczny druh
Kiedy on nie powrócił z boju
Milczał, kiedy nie czas, podśpiewywał nie w takt
I historie bez końca snuł swoje
On nie dawał mi spać, wstawał, zorzom był rad
Ale wczoraj nie powrócił z boju
Chociaż pusto tu dziś, inna dręczy mnie myśl:
To, że było nas dwóch - w chłodzie, w znoju
Ognia gasną już skry i nie cieszy mnie nic
Przecież on nie powrócił z boju
Raptem wiosna na wolność wyrwała się dziś
machorkę Senny dzielę na dwoje
Zostaw dymki ze trzy! - nie odpowie mi nic
Przecież wczoraj nie powrócił z boju
Nasi martwi w nieszczęściu nie zostawią nas
Polegli strzec będą nas z ukrycia
Kolor nieba, jak woda, odbija las
I drzewa stoją całe w błękicie
Nam i miejsca w ziemiance starczało, i wschód
Każdy z nas witał dwóch ze spokojem
Dziś już sam liczę dni, tylko w duszy gdzieś chłód:
Jakbym sam nie powrócił z boju
|