W głowie na zawsze zostanie ten bój Od śmierci gęste powietrze A z nieba gwiazd spadał jasny rój Cichym deszczem Tam znowu spadła - ściszyłem głos Śmierć niech dziś jeszcze poczeka Takim życzeniem związałem swój los Z gwiazdą daleką A gdy sądziłem, że minął już strach Śmierci nie wpadłem w ręce Nagle szalona, jedna z tych gwiazd Spadła pod serce Wciąż powtarzali - “Leć ciągle wzwyż!” I “kul w nich pruj choć miliony!” Druga z tych gwiazd potoczyła się dziś Wam na pagony Gwiazd niczym piasku na morskim dnie Możesz do woli przebierać Gdyby nie śmierć, Gwiazdę nosiłbym też Dziś przy orderach Gwiazdę tę z piersi synowi bym dał Wnukom by mógł opowiadać W niebie gdzieś wisi, marnuje się tam Nie ma gdzie spadać…
© Mariusz Synak. Tłumaczenie, 2025
© Mariusz Synak. Wykonanie, 2025